Zabójcy w Sieci

Zabójcy w Sieci
?Potnij sobie ramię wzdłuż swoich żył, nie za głęboko, tylko 3 rany. Wyślij zdjęcie do swojego opiekuna?, ?Wstań o 4.20 idź na dach (im wyżej tym lepiej)?, ?Jeśli jesteś gotów, by zostać ?wielorybem? wytnij TAK na swojej nodze? - to tylko niektóre z poleceń, jakie dziecko może usłyszeć w nowej grze komputerowej. Śmiertelnie niebezpiecznej.

Blue Whale Challenge, czyli ?niebieski wieloryb?, jest interaktywną grą komputerową . Szacuje się, że doprowadziła do śmierci, wg różnych szacunków, od 130 do 200 osób (najwięcej w Rosji). Niedawno gra dotarła do Polski. Odnotowano już pierwsze przypadki samookaleczeń. Kilka dni temu media podały, iż troje nastoletnich dzieci z powiatu pyrzyckiego (województwo zachodniopomorskie) dokonało ich na ramionach i przedramionach (wycięcie ostrym narzędziem symbolu f50). Sprawą zainteresowała się Prokuratora Krajowa.

Tajemniczy opiekun
Na czym polega gra? Jest to rodzaj wyzwań (challenge?ów), które gracze mają podjąć. Na wykonanie ich sekwencji (szereg poleceń) mają 5o dni. Wydaje je bliżej nieustalona osoba, tzw. ?opiekun?. Mogą to być samookaleczenia, np.: ?Potnij sobie ramię wzdłuż swoich żył, nie za głęboko, tylko 3 rany. Wyślij zdjęcie do swojego opiekuna?, ?Wstań o 4.20 idź na dach (im wyżej tym lepiej)?, ?Jeśli jesteś gotów, by zostać ?wielorybem? wytnij TAK na swojej nodze. Jeśli nie - potnij się wiele razy (ukarz się)? itp., ale też unikanie snu, oglądanie horrorów, chodzenie po torach kolejowych, skok z wysokiego budynku, finalnie - polecenie dokonania samobójstwa. Aby dostać się do gry, trzeba dać się znaleźć administratorowi. Dlatego też jej uczestnicy posługują się najczęściej konkretnym zestawem określonych hasztagów (słowo lub wyrażenie - klucz, poprzedzone symbolem #) i czekają na instrukcje. Pierwszym zadaniem jest zazwyczaj wysłanie zdjęcia rysunku wieloryba - wyciętego ostrym narzędziem na ręce - ono otwiera ?grę?. Kolejne wyzwania wyznacza już prowadzący.

Jak ustaliła Prokuratura Krajowa, interaktywna gra przywędrowała z Rosji, gdzie pojawiał się ok. dwa lata temu na popularnym portalu społecznościowym Vkontakte (rosyjska odmiana facebooka). Zdobyła ogromną popularność, ale błyskawicznie zaczęła też zbierać smutne żniwo. Do więzienia trafił wówczas m.in. administrator jednej z internetowych grup, która nakłaniał uczestników do samobójstwa. Dziś Blue Whale Challenge największą popularnością cieszy się w krajach Europy wschodniej, ale też w Anglii i Francji. Bez wątpienia jej ?sława? będzie rosła. W Polsce np. od kilku tygodni najczęściej wyszukiwanym hasłem na Google jest ?niebieski wieloryb?. O niej się rozmawia w szkole i czatach internetowych. Im mocniej przeraża, tym bardziej kusi, generuje więcej adrenaliny, a tym samym stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla młodych, nieświadomych zagrożenia osób, szukających mocnych wrażeń, ucieczki od problemów czy też ukierunkowania emocji (autoagresja), z którymi nie są w stanie sobie sami poradzić. Szczególnie podatne na tego typu ?uwiedzenie? są dzieci posiadające niską samoocenę, złe relacje z rodzicami czy rówieśnikami, przytłoczone problemami natury dojrzewania czy nie potrafiące rozwiązać własnych wewnętrznych konfliktów.

Zabójcza ignorancja?
Pytani przeze mnie młodzi ludzie mówią, iż ?niebieskiego wieloryba? traktują bardziej w kategoriach czarnego humoru niż zaproszenie wejścia do gry. Wprost proporcjonalnie do skali nagłaśniania problemu, przybywa też zgłoszeń wysyłanych np. na telefony zaufania, płynących od nastolatków, alarmujących, iż ich koledzy podjęli ?wyzwanie?, zaczęli się dziwnie zachowywać, a oni sami nie widzą, co robić w tej sytuacji. Z uwagi na dobro małoletnich dzieci 17 marca 2017 roku Krzysztof Sierak - Zastępca Prokuratora Generalnego zwrócił się do Anny Zalewskiej - Minister Edukacji Narodowej z prośbą o podjęcie działań prewencyjnych przez podległych jej kuratorów oświaty.
Dyskusja, jak rozwinęła się przy okazji Blue Whale Challenge, pokazała jeszcze inne niepokojące zjawisko: zdecydowana większość rodziców nie ma najmniejszego pojęcia, z jakimi treściami ich dzieci spotykają się w Sieci! Badania towarzyszące kampanii Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę pt. ?Chroń dziecko w sieci? pokazały, iż już 80% dzieci w wieku przedszkolnym regularnie korzysta z Internetu! Co piąte dziecko przyznaje, że trafiło w sieci na materiały pornograficzne, sceny przemocy, wulgaryzmy. Jednocześnie tylko 8% rodziców jest świadomych tego faktu. Zaledwie 20% z nich rozmawiało ze swoimi dziećmi na temat zagrożeń wynikających z nieodpowiedzialnego korzystania z Sieci. Tylko 13% stosuje oprogramowania filtrujące dostęp do określonych treści na pececie - z tabletami i smartfonami jest jeszcze gorzej. Wielu rodziców traktuje ?podłączenie? dziecka do komputera jako sposób na ?święty? spokój (czymś się zajmie, a ja w tym czasie ugotuję obiad, posprzątam, odpocznę?) A tymczasem? ?Dla najmłodszych dzieci kontakt z pornografią, czy brutalną przemocą potrafi być szokiem, z którym trudno jest im sobie poradzić - mówi Łukasz Wojtasik, koordynator kampanii z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. - Również dla starszych dzieci kontakt z nieodpowiednimi treściami stanowi poważne zagrożenie. Dlatego niezwykle ważne jest, żeby z jednej strony chronić dzieci przed takimi sytuacjami, a z drugiej odpowiednio na nie reagować (źródło: www.onet.pl).

Poradnik ?Bezpieczeństwo dzieci online. Kompendium dla rodziców i profesjonalistów? (dostępny na stronie www.dzieckowsieci.fdn.pl. Warto tam zajrzeć!) zwraca uwagę na masowe korzystanie przez dzieci z aplikacji mobilnych, które bez większego trudu jest w stanie zainstalować na tablecie czy smartfonie nawet kilkulatek. Wiele z nich wyłudza informacje (kontakty, zdjęcia, hasła, geolokalizacja), pozwala na mikropłatności, prezentuje reklamy np. portali randkowych czy pornografię, instaluje wirusy i programy szpiegujące. Od lat ogromnym problemem jest cyberprzemoc, jak też pedofilia w Internecie. Policja sprawuje stały monitoring w Internecie, jednak nie wszystko da się wykryć. Poradnik sugeruje też rodzicom weryfikację treści w systemie klasyfikacji gier PEGI, określającym minimalny wiek dziecka korzystającego z gry, jak też ostrzegającym przed potencjalnymi zagrożeniami.

Gdybym wiedział?
Dochodzenia policyjne ciągle udowadniają, że przypadki samobójstw dzieci często sygnalizowane były wcześniej m.in. odwiedzinami stron internetowych, gdzie można znaleźć dokładne instruktaże, jak skutecznie odebrać sobie życie! Problem ten wciąż funkcjonuje w społeczeństwie jako tabu. Tymczasem liczby przerażają: w ostatnich latach odnotowuje się w Polsce blisko pół tysiąca prób samobójczych rocznie (dzieci i młodzież do dziewiętnastego roku życia). Wielu można było zapobiec, gdyby rodzic np. przejrzał historię przeglądarki internetowej w komputerze dziecka - tym bardziej, że niejednokrotnie - świadomie! - wcale nie była ona kasowana. To był krzyk rozpaczy: zauważcie mnie! Zauważcie moje problemy! Uratujcie mnie! Niestety, jak się okazywało nieraz, niemy krzyk?

Trudno w dzisiejszych czasach demonizować przestrzeń Internetu. Podstawa programowa kształcenia ogólnego zakłada - już na poziomie pierwszego etapu edukacyjnego.- samodzielność w wyszukiwaniu, analizie i gromadzeniu informacji pozyskanych z Sieci.To oczywistość w XXI wieku. Potrzeba jest jednak solidna edukacja, po co warto sięgać, a co należy omijać szerokim łukiem. Konieczna jest też edukacja rodziców - zmiany pokoleniowe są tak szybkie, że często nie nadążają oni za rozwojem technologii. Nikomu nie zaszkodzi kontrola rodzicielska, ustalenie z dzieckiem zasad korzystania z Internetu, skonfigurowanie ustawienia bezpieczeństwa w urządzeniu, założenie programów filtrujących i. Można je za darmo ściągnąć np. ze strony Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, bądź kupić. Jeśli mają uratować życie, psychikę dziecka, warte są każdej ceny.