W teatrze strachu

źródło: echokatolickie.pl

Po raz kolejny Polska musi się tłumaczyć przed całym światem za swój rzekomy antysemityzm i sprzeciw wobec prawdy historycznej. Równocześnie po cichu w Senacie USA procedowana jest ustawa, która pozwoli zwrócić się do Polski z żądaniem wypłacenia gigantycznych odszkodowań. Od lat, równolegle wobec działań na poziomie instytucjonalnym, dokonuje się bezpardonowe formatowanie umysłów. Fakty mają przy tym drugoplanowe znaczenie.

 Wydarzenia ostatnich dni sprawiły, że wiele osób sięgnęło po film pt. ?Zniesławienie? w reżyserii Żyda Yoava Samira (dostępny w serwisie YouTube). Film został zrobiony w 2010 roku, natomiast problematyka w nim poruszana wydaje się być aktualna i dziś. Reżyser m.in. gości w głównej siedzibie ADL (Żydowskiej Ligi Przeciw Zniesławieniu), rozmawia z Normanem Finkelsteinem autorem książki ?The Holocaust Industry?. W drugiej jego części można znaleźć zapis najpierw przygotowań, potem zaś wizyty młodych Izraelczyków w Polsce. Biorą oni udział w tzw. Marszach Żywych. Są organizowane od 1996 roku. Odbywają się w Dzień Pamięci Ofiar Zagłady (Jom Ha-Szoa). Goście pokonują trzykilometrową trasę wiodącą spod bramy ?Arbeit macht frei" w byłym niemieckim obozie Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau. Tam, przy pomniku ofiar, odbywa się główna ceremonia. Oprócz tego izraelscy licealiści (ale też Żydzi z innych krajów) przyjeżdżają - w ramach obowiązkowej edukacji - do Polski w innych terminach.

?Spotkacie ludzi, którzy was nie lubią?
Przygotowania rozpoczynają się w Yad Vaschem (Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu). Nastolatkowie oglądają filmy, zdjęcia, zapoznają się z historią Zagłady. Dowiadują się, że państwo Izrael jest efektem Holokaustu. Prelegenci tłumaczą, że zagrożenie nadal istnieje. Wiele uwagi poświęca się przygotowaniu psychicznemu młodych ludzi. ?Spróbujcie zrozumieć związek pomiędzy przeszłością a teraźniejszością - tłumaczy nauczyciel. - Antysemityzm się nie skończył. Jest wiele antysemickich incydentów w Europie. Kiedy wstąpicie do armii, będziecie musieli stawić czoła temu aspektowi waszego życia. W Polsce będą z wami ludzie ze służb specjalnych, żebyście nie mieli styczności z miejscową społecznością. Spotkacie ludzi, którzy was nie lubią. Zobaczycie, że oni nas nie lubią! Nawet dzisiaj nas nie lubią! To jest coś, co czyni nas wyjątkami: że nikt nas nie może znieść! Ale jesteśmy z tego dumni.?

Na filmie zostały zarejestrowane również wypowiedzi licealistów, którzy zostali już ?przygotowani? do wizyty w Polsce: ?Jesteśmy wychowani w tym duchu, że wiemy, iż jesteśmy nienawidzeni. I jeśli dziecko wie od początku, że jest nienawidzone, wie o tym, co przydarzyło się jego przodkom podczas Holokaustu, to wzbudza to gniew do drugiej strony - ból, gniew, nawet nienawiść. Wszyscy wiedzą, że Żydzi są znienawidzeni. Jesteśmy wychowywani w ten sposób [?] Ta świadomość wzmocni we mnie Izraelkę, syjonistkę, żydówkę! Nie mam co do tego wątpliwości? ? tłumaczy młoda dziewczyna.

Rozpoczyna się podróż. Po przylocie do Polski agent służb specjalnych, który odtąd na krok nie będzie odstępował od żydowskiej młodzieży, w autokarze głośno instruuje młodych Izraelczyków: ?Jeśli coś się stanie, jeśli usłyszycie eksplozję, cokolwiek, usiądźcie bądź połóżcie się w przejściu tak szybko, jak to tylko możliwe?.
Na twarzach widać panikę. Atmosfera grozy narasta!...

Polscy neonaziści?
W dalszej części filmu młodzi ludzie tłumaczą, że boją się wyjść z hotelu, ?ponieważ w Polsce ą neonaziści?, którzy mogliby ich skrzywdzić. Boją się, że ktoś zapuka do drzwi i wyrzuci ich przez okno, czyli zrobi to, co podczas zwiedzania Krakowa odgrywano podczas zaaranżowanej scenki rodzajowej, pokazującej wojenną historię. ?Przy kolacji poinformowano nas, że jesteśmy we wrogim dla nas kraju. Mogliby w nas rzucać kamieniami - tłumaczy wystraszony nastolatek. Nie wolno nam wychodzić. To wszystko dla naszego bezpieczeństwa. Po kolacji musimy iść do swoich pokoi. Na lotnisku żołnierze, podbijający nasze paszporty, wyglądali jak oficerowie SS. ?
Jakiś czas temu na portalu znanego na całym świecie żydowskiego miesięcznika ?The Forward? została opublikowana relacja Simona Rubina, który w ramach wymiany zagranicznej znalazł się  w Warszawie. Wyznał, że siedząc w domu i słysząc ludzi idących przez Warszawę w Marszu Niepodległości 11 listopada, wyłączył prąd, zasłonił wszystkie okna i schował się w ubikacji. ?Ulica Leszno ponownie stała się miejscem antysemityzmu, nienawiści i tym razem własnego strachu? - napisał. Wyznał, iż zaczął się zastanawiać, czy sąsiedzi, z którymi wcześniej rozmawiał o swojej żydowskiej tożsamości ?rzeczywiście są jego sprzymierzeńcami? i zadawał sobie pytanie, czy maszerujący ulicami Warszawy polscy patrioci nie przyjdą do niego, żeby zrobić mu krzywdę?

Podczas mojej niedawnej wizyty w Auschwitz rozmawiałem z przewodnikiem o Marszach Żywych, wizytach młodzieży z Izraela, sposobu odbioru tego, co mogą na miejscu zobaczyć. Kiedyś zaproponowano mu jej oprowadzanie, wszakże pod jednym warunkiem: że będzie mówił to i tylko to, co zostało przygotowane przez odpowiednie służby izraelskie. Dostał stosowne materiały. - Zacząłem je czytać i włosy zaczęły mi się jeżyć na głowie. Bzdury! Ilość niezgodnych z prawdą stwierdzeń była koszmarna! Nie zgodziłem się na ich autoryzację - powiedział.

The Holocaust Industry
Reżyser filmu ?Zniesławienie? zarejestrował rozmowy młodych Izraelczyków z wychowawcą na temat emocji, jakie wzbudziła w nich wizyta w obozie na Majdanku. Był z tym spory kłopot. ?Nic nie czuję - mówi nastolatka. Jestem sobą rozczarowana. Czuję się winna, ponieważ nie odnajduję w sobie żadnych odczuć czy emocji. Jakbym brała to zbyt lekko, ale to nie jest tak?. ?Nasz próg cierpienia jest zawieszony bardzo wysoko - dodaje inna. To może być naszym problemem. Kiedy widzimy w wiadomościach zburzony przez armię dom arabski, mówimy, że to nie takie straszne, że my doświadczyliśmy czegoś znacznie gorszego [?]. Kiedy widzę to w telewizji, nie obchodzi mnie. Mówię sobie: Co z tego? Arabowie mają wiele domów?.

Antysemityzm zostaje powiązany z sytuacją w Palestynie. Przypadek?

Swego czasu sporo zamieszania na świecie wywołała książka autorstwa amerykańskiego historyka żydowskiego pochodzenia Normana Finkelsteina: ?The Holocaust Industry: Reflections on the Exploitation of Jewish Suffering?. W Polsce ukazała się pod tytułem ?Przedsiębiorstwo Holocaust?. Autor został okrzyknięty ?Żydem nienawidzącym swojego żydostwa?. Książka zawiera uzasadnienie tezy, iż Zagłada dla wielu osób pochodzenia żydowskiego stała się pretekstem dla prowadzenia dochodowego biznesu. Głównie chodzi o odszkodowania. Ponieważ władze powojennych Niemiec, zgodnie z postanowieniami Ustawy Odszkodowawczej stosunkowo szybko uporały się z problemem, zaś wypłacenie ocalałym pieniędzy zostało przypieczętowane stosownymi umowami i traktatami, z roszczeniami zwrócono się w stronę innych krajów, w tym Polski. ?W ostatnich latach termin >>ocalały z Holokaustu<< zmodyfikowano tak, by odnosił się nie tylko do tych, którzy przetrwali, lecz również do tych, którzy zdołali uniknąć hitlerowskich prześladowań - napisał N. Finkelstein. Obejmuje więc on, na przykład, ponad sto tysięcy polskich Żydów, którzy schronili się w Związku Radzieckim po napaści Niemiec na Polskę. Jak jednak zauważa historyk Leonard Dinnerstein, ci, którzy żyli w Rosji, byli traktowani tak samo jak jej obywatele, natomiast ci, którzy przeszli przez obozy koncentracyjne, wyglądali jak żywe trupy. Jeden z autorów internetowej strony poświęconej Hookaustowi utrzymywał, że chociaż sam spędził wojnę w Tel-Avivie, to jest ocalałym z Holokaustu, ponieważ jego babka zginęła w Auschwitz?.

Monopol cierpienia
Stwierdzenie amerykańskiego historyka pozwala nam dobrze zrozumieć to wszystko, co dzieje się dzisiaj. Zarządzanie strachem, oskarżenia o irracjonalny antysemityzm, bierność środowisk żydowskich wobec używania na całym świecie terminu ?polskie obozy zagłady? (przy tak wysokim wyczuleniu na wszystko, co ma związek z Holocaustem), obarczanie winą naszego narodu za Zagładę itp., prowadzą do ściśle określonego celu. Nie ma tu przypadkowości. Chodzi o utrzymanie przekonania o ?monopolu cierpienia? narodu żydowskiego, a co za tym idzie, o wydobycie kolejnych pieniędzy (chodzi o niebagatelną sumę 65 mld dolarów) jako odszkodowania za utracony majątek. Istotne jest, aby konsekwentnie podtrzymywać tezę o Polakach jako o ?narodzie sprawców?. Taką interpretacją dziejów zainteresowani są tym też Niemcy, którzy np. szeroko podejmują temat przygotowywanej ustawy o IPN (zawierającej zapisy o ściganiu za kłamstwa o rzekomych ?polskich obozach śmierci) w swojej prasie i np. w jednej z największych gazet izraelskich, w której posiadają ?pokaźne udziały. I tak błędne koło się zamyka.